Stach Bestecki, syn aktorki i realizatora dźwięku, właściwie wychowywał się w teatrze. Sam twierdzi, że od trzeciego roku życia jest zatrudniony w Biurze Obsługi Widowni Teatru Muzycznego ROMA. Rodzice zabierali go do pracy w zasadzie od kiedy pojął, że na teatralnej widowni należy być cicho. Szybko okazało się, że muzyczne spektakle, których pozornie nie oglądał, same weszły mu do głowy, a jego dziecięca mowa wzbogaciła się o cytaty i piosenki z przedstawień. Ponieważ śpiewał czysto, rytmicznie i z dużą przyjemnością, a do tego tańczył i nie stronił od parodii, kariera sceniczna była jedynie kwestią czasu.
Kiedy nie występuje w teatrze, grywa na perkusji, kalimbie i ukulele – a także na konsoli, w grę, w której eksploruje się dna oceanów. Oceany i ich dna to zresztą jego wielka pasja; jako miłośnik Titanica nakręcił już kilka autorskich animowanych wersji jego zatonięcia.
W szkole najbardziej lubi przerwy, a na pytanie taty „Co tam w szkole?” zwykle odpowiada: „Powiedz lepiej, co w teatrze”.